Live – streamy
Bla bla bla
Tak szczerze Wam powiem, że nie wiem o czym dzisiaj pisać.
Chociaż w sumie… 😀
Spróbuję opowiedzieć Wam trochę o tych transmisjach na żywo, które oglądałam.
Tomek Wiszkowski
Pierwszy live – stream odbył się z Tomkiem Wiszkowskim. Tak jak wspominałam we wcześniejszym wpisie, bardzo pozytywny i wygadany człowiek. Opisał nam swoją pracę w Google „od kuchni” co spowodowało, że słuchałam go z miłą chęcią.
Jako programista pracował w różnych firmach m.in. w Motoroli (co było jego marzeniem od dziecka). Równolegle aplikował także do Googla, który odpowiedział na jego zgłoszenie dopiero po 5 latach. Śmieszna sprawa, bo po tak długim czasie, ktoś chciał go jeszcze zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną. Natomiast z drugiej strony, mówił nam, że dobrze się stało, że odezwali się dopiero wtedy. Jego doświadczenie z roku na rok było coraz większe co spowodowało, że został przyjęty. Tomek opisał także sam proces rekrutacji jaki prowadzi Google. Programista, który aplikuje właśnie tam, przechodzi bardzo długą (cały dzień) i wyczerpującą umysłowo rozmowę kwalifikacyjną. Test wiedzy, pytania typu „Co zrobiłbyś gdybyś znalazł się na bezludnej wyspie, która została podpalona z jednej strony?”. Po kilku godzinach bardzo intensywnego myślenia, człowiek jest wyczerpany i ma już dość. Osoby, które przeprowadzają taką rozmowę, sprawdzają ile może wytrzymać taki programista i w którym momencie go złamią.
Na początku Tomek Wiszkowski pracował w Krakowie, a potem przeniósł się do siedziby w Seattle. Tam jego zarobki automatycznie wzrosły, a samo miasto bardzo mu się spodobało.
Aktualnie pracuje po około 6 godzin dziennie i ma 6 – ścio osobową ekipę, z którą tworzą wyznaczone im wcześniej projekty. Warto dodać, że w tej grupie znajduje się Hindus, Tajwańczyk dwóch Amerykanów i liderka (nie pamiętam jakiej narodowości). Trzeba przyznać, że ciekawa mieszanka.
Programiści w Googlu mają możliwość pracy zdalnej, czyli nie muszą ciągle siedzieć w biurze. Sprzęt typu laptop, telefon itd. mają na wyciągnięcie ręki.
Jedna ciekawostka: można mieć produkty Appla pracując w Googlu.
Podsumowując całego live – streama z Tomkiem Wiszkowskim, potwierdzam się w tym, że ciężką pracą można osiągnąć bardzo dużo. Oprócz tego, bycie programistą to całkiem fajna sprawa. Po tej transmisji aż chce się kontynuować to wszystko!
******************************************************
Jacek Serafiński
W piątkowej transmisji wystąpił Jacek Serafiński, który specjalnie dla nas wstał o godzinie 5:00, żeby opowiedzieć nam trochę o jego programistycznej drodze. Live – stream oglądałam o 21:00 czasu polskiego, natomiast Jacek mieszka w Australii, stąd właśnie ta różnica czasowa. Jego też całkiem przyjemnie się słuchało.
W porównaniu do Tomka, Jacek przygodę z programowaniem rozpoczął nieco później. Na poważnie zajął się kodowaniem na studiach. Mówił, że w wieku licealnym rozpoczął jakąś naukę, ale to było bardziej tak dla przyjemności. Natomiast od zawsze interesowały go przedmioty ścisłe, matematyka i fizyka.
Wiele razy zmieniał swoją pracę, miał udziały w różnych firmach, aż w końcu postanowił wyemigrować do Australii. Przygotowanie dokumentów, przetłumaczenie ich oraz otrzymanie wizy kosztowało go około 30 tys. zł.
Jacek razem z żona osiedlił się w Brisbane, gdzie po paru miesiącach otrzymał pracę jako programista. Mówił, że zaraz po przyjeździe nie spłynęła do niego żadna odpowiedź na podesłane CV, ponieważ trafił na tzw. „martwy sezon”. Między grudniem a lutym Australijczycy spędzają czas z rodziną, wyjeżdżają na kempingi i grillują. Natomiast po jakimś czasie otrzymał tyle ofert, że nie wiedział na którą rozmowę kwalifikacyjną ma iść, ponieważ większość z nich nakładały się na siebie czasowo. Podczas live – streamu padło pytanie czy programiści w Australii są na podobnym poziomie co polscy czy na gorszym lub lepszym. Jacek powiedział nam, że on akurat spotkał się z ludźmi, którzy posiadali mniejszą wiedzę niż większość koderów z Polski. Natomiast jedna rzecz mnie bardzo zainteresowała. Dowiedziałam się, że programiści z Indii są bardzo dobrzy w tym co robią, ale ciężko stwierdzić czy akurat cała śmietanka trafiła właśnie do Australii czy może rzeczywiście programowanie w tym kraju jest na wysokim poziomie.
Jeśli chodzi o koszty utrzymania i pensje w Brisbane, mam dla Was porównanie z Warszawą:
Na trzecią transmisje niestety, ale nie udało mi się załapać. Myślę, że w ciągu paru dni obejrzę sobie powtórkę, ponieważ bohaterami tego live – streamu byli programiści z Facebooka!
Na YouTube na kanale Just Join IT znajdziecie inne ciekawe transmisje.
Dzięki za dziś i cieszę się, że mnie odwiedzacie 😉
Dobranoc 😀
Najnowsze komentarze