Heart Rate
No cześć!
Wczoraj zaczęły się rekolekcje wielkopostne, więc mam wolne od szkoły (juhuu! 🙂 ). Każdy wykorzystuje ten czas w różny sposób, jedni pogłębiają swoją wiarę, a drudzy robią sobie po prostu wolne. Natomiast ja chodzę sobie na treningi i dalej uczę się Javy.
Pewnie część z was już wie, że trenuję wyczynowo pływanie, więc na basenie bywam dwa razy dziennie. Do tego dochodzi programowanie, udział w konkursie DSP i tworzenie wpisów na bloga. Właśnie w ten sposób zapełniam sobie caaały dzień.
Skoro już wspomniałam o pływaniu, może by tak zagłębić się technologicznie w moją pasję?
Hmmm, czemu nie! Zapraszam 😉
Od ogółu…
Jeśli chodzi o pływanie to mogę spokojnie stwierdzić, że przepływałam ponad połowę swojego życia (jak to brzmi). Wyczynowo trenuję już 10 lat i nadal się dziwie, że to tak szybko zleciało. Natomiast od 8-ego roku życia korzystam z pulsometru (inaczej monitor pracy serca), który jest moim niezastąpionym partnerem treningowym. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony właśnie temu urządzeniu.
…do konkretu
Pulsometr jest to urządzenie do mierzenia pulsu (jak sama nazwa mówi), czyli po prostu tętna. Oczywiście te nowsze posiadają jeszcze inne ciekawe funkcje, ale nie o tym dzisiaj mowa. Przede wszystkim taki monitor pracy serca składa się z:
ZEGARKA
NADAJNIKA
PASKA
Na zdjęciach znajduję się mój sprzęt, a dokładnie Polar A300, który jest jeszcze troszkę mokry po treningu 😀 Na postawie tego modelu spróbuję wam dzisiaj zobrazować działanie monitora pracy serca.
Jak działa to cudeńko?
Zacznę może od samego paska. Jest on wyposażony w czujnik tętna i zapinamy go na wysokości mostka (pod biustem). Podczas naszego wysiłku fizycznego to właśnie on jako pierwszy odbiera puls. Warto dodać, że musi nastąpić reakcja przewodzenia, więc dlatego powinno się zwilżyć pasek od wewnątrz. Natomiast ja nie zwracam na to zbytnio uwagi, ponieważ wchodząc do wody mam już problem z głowy. Można też powiedzieć, że działa to trochę na zasadzie EKG.
Nadajnik jest przyczepiany do paska, za pomocą zatrzasków (patrz zdjęcie nadajnik). Dzięki temu, to małe czarne urządzonko otrzymuje informacje o naszym tętnie. Później poprzez technologie bluetooth, wszystko co sczyta nadajnik jest przesyłane na bieżąco do zegarka.
Zegarek
Myślę, że najbardziej złożona część w całym zestawie. Zegarek posiada bardzo ciekawe oprogramowanie. Bez żadnych problemów sczytuje tętno, przelicza od razu ilość spalonych kcal oraz na ekranie wyświetlany jest także czas naszego treningu. Pojemność pamięci starcza na około 60 dni, a czas działania na akumulatorze to mniej więcej 4 tygodnie. Bardzo wydajnie, nieprawdaż? Oprócz tego, zegarek wyposażony jest w niestandardowe złącze USB do ładowania i synchronizacji danych z komputerem PC lub Mac za pośrednictwem Polar FlowSync Bluetooth® Smart.
Apka
W dzisiejszych czasach, w dobie smartphonów, byłoby to wręcz dziwne, jeżeli ktoś nie napisałby aplikacji na telefon wspierającą to urządzenie. Oczywiście chodzi tutaj o zapisywanie naszego treningu i monitorowania postępów. Aplikacja nazywa się Polar Flow i jest dostępna w sklepie play. W tym momencie zbędny staje się komputer i jakiekolwiek kabelki. Wystarczy bluetooth, telefon i pulsometr.
Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie treningu bez pulsometru. Jest to ogromna wygoda i jesteśmy świadomi swojego organizmu. Bardzo gorąco polecam każdemu.
Pjooona! 😀
Najnowsze komentarze